środa, 26 lutego 2020

24.08.2019 Leśna Podlaska - Pratulin - Sanktuarium Męczenników Podlaskich

Rano szybkie i dobre śniadanie i ruszamy z Panią Natalią do Kościoła. Taka krótka wspólna pielgrzymka. Pani Natalia chciałaby trochę dłużej, ale nie zgadzam się z racji na stan jej zdrowia. Ufam, że będzie nam towarzyszyć modlitwą. Na Eucharystii bardzo mi trudno się skupić, ale Bóg jest. Jestem wdzięczna ojcu Czesławowi za wszelkie dobro. Po Mszy św. dowiaduję się, że za chwilę na trasę dojedzie Pani Agnieszka, która już wczoraj coś wspominała, że chce pójść. Bóg dał mi człowieka:) Na początku idę głośno śpiewając Godzinki. Myślę sobie, że może ktoś usłyszy i przypomni mu się ta stara piękna modlitwa- egzorcyzm. Później umacniam się Słowem. Jak dobrze, że Bóg mówi. To mój drogowskaz i moja siła. Po 6 km Pani Natalia przywozi Panią Agnieszkę. Super! Idziemy razem. Zaraz Agnieszka przejmuje mój plecak z Ikoną Matki Bożej i relikwiami. Cieszę się, że go niesie nie tylko dlatego, że mi dużo lżej, ale dlatego, ze ma bardzo trudne intencje. Pani Agnieszka opowiada liczne historie i dzieli się swoim cierpieniem, a ja idąc obok, wiem, że słucha ją także Matka Boża. Sercem modlę się w tych sprawach. Po kilku kilometrach, w Klonowicy Dużej, Pan Leszek zaprasza nas na coś do picia. Z wielką radością wybieram miętę. Do tego jeszcze smaczny kołacz, który sami robią. Piękny czas i świadectwo Pana Leszka i jego żony pełne miłości, wiary, troski o chorych rodziców. Dalej idzie się coraz trudniej. Do tego Pani Agnieszce urwał się pasek od sandała i wzmagają się dolegliwości. Jednak nie chce szybciej oddać plecaka, by mnie odciążyć i ... przecież ma intencje. Proszę Boga o siłę i by przyjął jej ofiarę. W Cieleśnicy, w jednym z domów prosimy o wodę. Kochana Pani Dorotka daje nam prócz wody cytrynę, świeżo upieczony chleb ( coś wspaniałego) i różnego rodzaju pomidory. Proponowała jeszcze wiele dobroci, ale musiałyśmy iść. Kolejne kroki i części różańca ze wzmagającym się bólem. To dość długi- 35 km odcinek. Może Matka Boża zrobi z tego jakiś użytek. Na podstawie dzisiejszych rozmów i doświadczeń, rozważań, uważam, że tylko miłość daje siłę do przebaczenia i szczęśliwego życia. Gdy człowiek nie przebaczy, nie umie normalnie patrzeć na świat. Przed 18.00.docieramy do Sanktuarium Męczenników Podlaskich w Pratulinie. To miejsce bardzo przemawia. Przed Eucharystią mówię kilka słów o pielgrzymce. Modlę się o jedność. Ksiądz Proboszcz i wikariusze przyjmują bardzo serdecznie Matkę Bożą i mnie. Otrzymuję wspaniałą gościnę w Domu Rekolekcyjnym. Trudny, ale bardzo dobry dzień. Jestem bardzo wdzięczna Pani Agnieszce za wspólną drogę, za niesienie plecaka przez połowę drogi, za modlitwę, rozmowę i trud podejmowany mimo dużego bólu fizycznego. Będę pamiętać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...