środa, 26 lutego 2020

17.09.2019 Łowicz – Bielawy

Dziękujemy Siostrom Bernardynkom za serdeczną gościnę i udajemy się do Katedry na Mszę św. o godz. 8.00. Kiedy weszłyśmy do świątyni, trwała jeszcze Msza św. z poprzedniej godziny, którą sprawował Ksiądz Biskup Ordynariusz. Poszłam do zakrystii, by ustalić wystawienie Ikony Matki Bożej. Ksiądz Biskup, po zakończonej Eucharystii, porozmawiał chwilę ze mną o pielgrzymce, udzielił błogosławieństwa i poszedł pobłogosławić również Marzenkę i s. Zofię, która od dziś pielgrzymuje ze mną. To wielka radość. Mamy już pisemne błogosławieństwo Księdza Biskupa Dziuby, a teraz osobiste. Zostajemy na Mszy św. o godz. 8.00. Ksiądz sprawujący ją, również nam błogosławi. Po Eucharystii podziękowanie i żegnamy się z Marzenką. Idziemy z Siostrą Zofią, modląc się różaniec i wymieniając się naszymi bagażami. Siostra ma torbę na kółkach, więc ta zamiana często jest bardzo pomocna. Siostra Zofia ma postanowienie, że przy każdym krzyżu, czy kapliczce, zatrzymujemy się na chwilę modlitwy. Bardzo podoba mi się ten pomysł. Poruszył mnie moment, gdy szłyśmy pod górę, modląc się Koronką do Bożego Miłosierdzia, a na końcu tej drogi stał krzyż. Pod krzyż doszłyśmy dokładnie wtedy, gdy kończyłyśmy Koronkę. Uwielbiam Boże Miłosierdzie. Wstępie planowałyśmy, że dziś dojdziemy do Chruślina. Byłyśmy tam koło 14.00, a na plebani nikogo nie było. Postanowiłyśmy, że nie będziemy czekać, ponieważ jest bardzo zimno i poszłyśmy do kolejnej miejscowości. Gdy dochodziłyśmy do Bielaw byłam już bardzo zmęczona. Miałam nadzieję, że w tej miejscowości znajdziemy nocleg, bo nie mam sił już dalej iść. Dzięki Bogu, Ksiądz Proboszcz przyjął nas i mamy nocleg w ciepłej salce. Otrzymałyśmy też smaczną kolację. Uczestniczyłyśmy w kolejnej Eucharystii. Ksiądz wystawił ikonę Matki Bożej a także w kilku zdaniach opowiedział o pielgrzymce. Matka Boża zostaje na noc w Kościele. Jesteśmy bardzo wdzięczne za ten dzień. Teresa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...