wtorek, 25 lutego 2020

01.07.2019 Przechlewo- Swornegacie.

Rano Ksiądz Jacek przygotował nam smaczne i obfite śniadanie, później podrzucił nasze bagaże do Swornychgać, gdzie zorganizował nam nocleg na plebanii. No i wychodzę stamtąd w pachnącym- wypranym habicie. Wielka dobroć i życzliwość tego młodego kapłana. Ruszamy po 7.00. Po kilkuset metrach pani Tereska zauważa bilbordy mówiące o miłości Jezusa i Maryi na ścianie pewnej firmy. Pani Tereska bardzo się wzrusza. Ja też się cieszę. Dziś piękna droga. Na początku trochę rozmawiamy, a potem długo w ciszy. Droga różańca i rozmyślań nad Słowem Boga. Dziś Abraham rozmawia z Bogiem jak z przyjacielem. Bóg mówi mu o swoich planach zniszczenia bezbożnego miasta, a Abraham pokornie, ale śmiało wstawia się za sprawiedliwymi tego miasta: A jeśli znajdzie się tam 50, 45,30,20, 10..... Bóg obiecuje, że jeśli znajdzie się tam choćby 10 sprawiedliwych- ocali miasto. Myślę o miłości Abrahama, o Jego modlitwie wstawienniczej. Na myśl przychodzą mi też Jakub i Jan i ich porywcze pomysły, by zniszczyć samarytańskie miasteczko, które nie chciało przyjąć Jezusa... Robię sobie rachunek sumienia... Myślę o naszym współczesnym "mieście" ...Świat pędzi do zagłady. Przypominam sobie jeszcze inne "dwa miasta" - Mistrium Pietatis i Misterium Iniquitatis. Miasto Świętych i siedlisko szatana- tajemnica nieprawości, między którymi nieustannie toczy się walka. Prof. Łaszewski w książce „Rewolucja Maryi” pisze: „...największym zagrożeniem dla szatana nie jest liczba mieszkańców miasta łaski, lecz jedna zameldowana w nim Osoba: Matka Najświętsza....Na samo wspomnienie o Jej czystym Sercu szatan drży. On wie, że ludzie spoglądający na Maryję stoją odwróceni plecami do bramy.... Nawet gdyby udało mu się przejąć władzę w Kościele, Maryja pozostanie dla ludzi "miastem w mieście": ostoją prawowierności"'. Idziemy z różańcem. W Chocimskim Młynie zatrzymujemy się przy kapliczce Jezusa. Tu spędzamy ponad godzinę. Dalej droga w ciszy. Słuchać tylko szum wiatru kołyszącego drzewa i śpiew ptaków. Gdy idziemy wzdłuż jeziora, te odgłosy przyrody stają się głośną muzyką. Na miejsce docieramy koło 16.00. Znowu serdeczne przyjęcie przez Księdza Proboszcza. Jak tu jest pięknie. Piękny ogród, mnóstwo kwiatów, zapach lawendy unosi się łagodnie. Kapłan wychodzi do Kościoła godzinę przed Eucharystią, by się modlić. Eucharystia... " To jest moje ciało... To jest moja krew.." Później serdeczne spotkanie przy stole. Jak ja kocham taki Kościół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...