wtorek, 25 lutego 2020

30.06.2019 Czarne- Przechlewo.

Wychodząc z tego domu myślę sobie, że właśnie takie postawy nas chrześcijan powinny cechować. Mimo innych planów, zmęczenia, bez wcześniejszego zapowiadania- otwarto przed nami dom i serca. Idziemy szybko, by na 11.00 zdążyć na Eucharystię do Rzeczenicy. Po 10 km dołącza do nas mąż Pani Teresy- Bogdan, a nasze plecaki zabiera syn- Maciej. Idzie się dużo lepiej. Nie tylko fizycznie :) W Rzeczenicy jesteśmy dużo wcześniej. Trwamy w ciszy do Eucharystii. Matka Boża stoi na ołtarzu. Ksiądz Marcin, który jest tu gościnnie, mówi kazanie o powołaniu do Nieba. Później ksiądz zabiera nas na kawę, a wychodzi z tego obiad. Dużo dobra. Dalsza droga bardzo trudna- upał. Zostaję trochę z tyłu, by Teresa i Bogdan mogli sobie porozmawiać w obecności Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej. Bardzo porusza mnie ich widok. Idą obok siebie tak bardzo spokojnie, a między nimi krzyż. Modlę się za wszystkie małżeństwa i rodziny. Ja też mam łaskę bliższej obecności z moim Oblubieńcem. Do Przechlewa docieramy bardzo zmęczeni. Ciało drży. Jesteśmy raz jeszcze na Eucharystii. Ks. Jacek zaprasza nas na plebanię. Dziś właśnie do niego przyjechali Rodzice i rezolutna kucharka z poprzedniej parafii. Gdzie jest Bóg, tam od razu czujemy się jak u siebie. Trudno odejść od stołu. Późnym wieczorem myślę z wdzięcznością o pięknych Rodzinach, o spotkanych Kapłanach - bardzo przejrzystych, Bożych i dobrych. Dziękuję też za Pana Kościelnego. Dobry, uśmiechnięty człowiek. Małe, wielkie rzeczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...