piątek, 14 czerwca 2019

02.05.2019 Sanka- Alwernia.

Po dobrej, spokojnej nocy i smacznym śniadaniu ruszamy w drogę. Dziękujemy Bogu za tak dobrego proboszcza. Po kilku kilometrach, choć jeszcze wcale nie zmęczone, siadamy na przydrożnej ławce zachwycając się pięknym widokiem gór, śpiewem ptaków, wzrastającymi zbożami. Wiatr jak Duch Święty orzeźwia nas. Śpiewamy godzinki, potem jeszcze psalmy i zatrzymujemy się przy Słowie Bożym. Ono jest światłem. Droga dziś nie jest długa, ale trudna. Jak w życiu- czasami wchodzimy w trudzie na wyżyny, czasem lekkim krokiem schodzimy w dół. Różaniec. Przychodzimy do Alwerni. Piękne sanktuarium. Zatrzymujemy się w modlitwie z nadzieją, że uda się otrzymać tu nocleg. Tak. Dobry Bóg i Bernardyni. Otrzymujemy lokum, kuchnia dla nas otwarta i ojciec Zbigniew opowiada piękne historie. Mimo trudu fizycznego i duchowego jaki nam towarzyszy, mamy pokój i wdzięczność, bo jest co ofiarować. W Alwerni czytamy książki o cudach przez wstawiennictwo Matki Bożej, potem nabożeństwo majowe i Eucharystia. Ojciec mówi słowo o potrzebie ciszy i zasłuchaniu w Słowo Boga. Bardzo pięknie koresponduje z tym kazaniem ikona Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej stojąca na ołtarzu. Ave Maria

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...