czwartek, 6 września 2018

01.09.2018 r. Czelin - Siekierki

Relacja Patryka Po śniadaniu i błogosławieństwie od ks. Marka ruszam na ostatni odcinek. Od rana główną myślą jest pamięć o poległych w czasie II Wojny Światowej. Modlę się za nich i o to, aby okrucieństwa wojny już więcej nie miały miejsca na świecie. Dzięki łasce Bożej docieram na Msze św, w której przewodniczył arcybiskup Andrzej Dzięga. Niesamowita sprawa że mogłem uczestniczyć w uroczystościach na cmentarzu wojskowym w Siekierkach. Po mszy świętej ruszam na ostatnie 2 km trasy. W sercu ogromna radość i wdzięczność za łaskę tego trudu i pielgrzymowania razem z Maryją. Docieram do Sanktuarium Matki Bożej Nadodrzańskiej Królowej Pokoju, padam krzyżem i się modlę. Po modlitwie spotykam ks.proboszcza, przekazuje mu ikonę, krzyż i zeszyt intencji. "Insygnia pielgrzyma" w poniedziałek ruszą w dalszą drogę, a ja wracam do obowiązków życiowych. No właśnie wracam, tylko jak? Próbuje złapać stopa ale nikt się nie zatrzymuję dopiero w miejscowości Stare Łysogórki podchodzę do mężczyzny który stoi obok auta i pytam czy jedzie do Mieszkowic skąd mam pociąg. Potwierdza i mówi że mnie zabierze. W czasie jazdy rozmawiamy o regionie i różnych sprawach. Okazuje się że pan, który zabrał mnie jest burmistrzem Mieszkowic. Na sam koniec chwile modlę się za niego o potrzebne łaski w pełnionej przez niego służbie i wysiadam na dwrocu PKP. Następna łaska - pociąg ma opóźnienie, a więc udało mi się zdążyć. Jak to zawsze wypada na koniec podziękować, a więc dziękuje: Trójcy Przenajświętszej Maryi Ludziom, którzy wspierali mnie modlitwą Ks. Pawłowi i Piotrowi za pomoc z noclegami każdemu proboszczowi który mnie przyjął na nocleg. Patryk Sokalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...