Nieustanna Pielgrzymka Zawierzenia - Pielgrzymka stałego zawierzania Niepokalanemu Sercu Maryi Polski i świata poprzez nieustanną "modlitwę nogami" - cichą ofiarę trudu i pokornego trwania w dziękczynieniu.
czwartek, 2 sierpnia 2018
02.08.2018 r. Lasówka- Polanica Zdrój. Sen odnowił moje siły. Szybkie śniadanie, smaczna herbata od Pani Teresy i idziemy do kościoła. Otwierając drzwi opowiada o profanacji i płacze. Szczególny ból i łzy, gdy mówi, że monstrancji nie ukradli, ale Pana Jezusa wyjęli i zbeszcześcili. Zostaje w Kościele na dwie godziny, ofiaruję łzy Pani Teresy. Pragnę wynagradzać. Podczas Drogi Krzyżowej przemawia do mnie Jezus pokorny i upadający.... W pierwszym czytaniu słucham o glinie i Garncarzu. Pragnę być takim naczyniem, jakim Jezus chce bym była. Zaufać! On mnie uksztaltuje. Uśmiecham się do Maryi. Droga dziś miała nie być długa, plecak duzo cięzszy, więc idę spokojnie. Droga czasami bardzo wymagająca, czasami piękna i łatwa. Co jakiś czas ławeczki w cieniu. W południe siadam na jednej z nich i czytam kilka zdań z adhortacji Gaudete et Exultate: " Pokora może zakorzenić się w sercu jedynie przez upokorzenia. Bez nich nie ma ani pokory, ani świętości. Jeśli nie jesteś w stanie znieść pewnych upokorzeń, nie jesteś pokorny i nie podążasz drogą świętości." 118. Słowa Papieża Franciszka, droga krzyżowa, pierwsze czytanie wiążą się w jedną całość. Idę. Nie jestem zbyt chętna na te upokorzenia. Ale szybko pojawiają się maleńkie sytuacje. Przez kilkanaście kilometrów nie spotkałam człowieka. Pierwsze spotkanie było w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Polanicy z małą kpiną, że ja z takim krzyżem. Zostaję tu na koronkę do Bożego Miłosierdzia. Przechodząc przez całą Polanicę co chwilę słyszałam śmiech, lub jakiś dziwny pomruk. Krzyż ze mną, pewno biednie wyglądającą w tym upale, śmieszy i drażni. Może mój Garncarz powoli realizuje to, do czego dziś zaprasza. Dzięki Bogu i Mateuszowi docieram na Mszę św. Na 17.00 W Polanicy mam nocleg. Ksiądz wyjechał do Medjugorie i zostawił mi klucz. Błogosławię Pana za ten czas. Maryja zostaje na noc w kaplicy. Na początku bardzo mnie zaskoczyło, że obok kaplicy jest jadalnia. Wychodzi się z kaplicy jakby prosto do stołu. To jednak mówi bardzo wiele. Myślę o Eucharystii, jedności, wspólnocie. Dziś nasze postulantki rozpoczynają nowicjat. Już siostry. Myślę o s. Bernadetcie z wdzięcznoscią. Wspólnota Eucharystyczna, Wspólnota stołu i wspólnota Drogi. S Bernadetta Agnieszka Banach - dziękuję! Dziś fizycznie, ale nie tylko, było trudniej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
09.05.2020 Maryniec – Złotów
Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...
-
Wczoraj wieczorem moja siostra zrobiła mi niespodziankę, bo przyjechała do mnie, aby razem kroczyć do Rokitna. Roman, który przyjął mnie n...
-
Dziś wielka radość i dziękczynienie. Dzieje się kolejny CUD. Wczoraj s. Assumpta wyraziła swoje pragnienie, by na koniec Drogi Eucharystii ...
-
Etap 3 Nieustanej Pielgrzymki Zawierzenia PRZEZ MARYJĘ DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSA Kochani! ZAPRASZAMY :) 25 marca 2020 r rozpoczynamy ko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz