czwartek, 7 czerwca 2018

07.06.2018 r. Grabno - Buczek

Relacja Romana Strzelczyka Dzień rozpoczęliśmy rannym błogosławieństwem Maryi- dom rodziny Kratów w Podulach. Warto choć jedno zdanie: kochani nie umarła jeszcze Polska naszych babć i dziadków, wszystko mają swoje: płody rolne, drób, zwierzęta rzeźne i wszelkie pyszne wyroby. Dla nich markety są zbędne, a wszystko co postawili na stole było pyszne, bo bez środków chemicznych, konserwantów, jednak warto się nam zastanowić, jak się odżywiać, by być zdrowym. Jest mała moja podpowiedź - im naprawdę wszystko się chce i się opłaca, są bardzo pracowici. Potem droga przez niepogodzone i obolałe rodziny, choć udało się nam tych wszystkich skłóconych zebrać razem i modlić przed ikoną - Było widać skupienie, ale też i zatwardziałe, kamienne serca. Trudne do opisania i jeszcze trudniejsze przeżyć. Jedyne co miało sens to długa modlitwa w milczeniu. Wszyscy byli razem, ale jakoby nikogo nie było. Było to trudniejsze niż kroczenie ponad 30 kilometrów w upale. Duch Święty poprowadził dziś wiele trudnych modlitw, a dzień zakończyliśmy mszą świętą w Buczku z wystawieniem największego sakramentu i poświęceniem wianków. Ksiadz Wikary i pielgrzymi ucałowali ikonę. Udaliśmy się na nocleg do rodzonej siostry Danusi i jej rodziny w Buczku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...