piątek, 13 marca 2020

02.10.2019 Aniołów Stróżów

Pobudka i słychać miarowo uderzające krople za oknem. Błogosławieństwo. Pani Teresa napisała w relacji, że jak wchodziła do Kalisza, to wtedy zaczął padać deszcz i kapłan powiedział, że to oznaka błogosławieństwa. Przed wyjściem z domu Słowo na Drogę Eucharystii to psalm 65. Tam również i o tym mowa. Więc w drogę. Kierunek Kostów. Ciekawe jak Bóg prowadzi te drogi. Bo ani ja nie miałem być teraz na niej ani Kostów. Wszystko jest Boża tajemnicą. Pierwsze 20 km w deszczu. Pierwszą osobę, którą spotykam to wychodząca z lasu staruszka, zbierająca grzyby. Rozmawiamy. Pani ma na imię Wiktoria. Wczoraj Maria, dzisiaj Wiktoria. Zwycięska Maryja... Zza płotu wychyla się przepiękna czerwona róża, a za chwilę majestatyczna droga wśród starodrzewia. Mijająca mnie rowerem kobieta posyła mi promienny uśmiech, widząc trzymający w ręku przeze mnie krzyż. Na ostatnie kilometry dołącza Tomek. I pielgrzymując w deszczu 44 km dochodzimy na miejsce. Czym plebania bogata, tym rada. Tak można określić gościnność ks. Dariusza, który nas przyjmuje na nocleg, a wcześniej Eucharystia, gdzie opowiadam o „Drodze Eucharystii” i modlitwie za kapłanów oraz o ofierze dzisiejszej drogi za 3 letnią Alę z sąsiedniej miejscowości chorą na raka. Adoracja i wspólny różaniec kończy ten błogosławiony dzień. Dziękuję za wspólną drogę. Jutro rano wracamy z Tomkiem a drogę kontynuują Siostry. Bogu za wszystko niech będą dzięki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...