wtorek, 23 kwietnia 2019

10.04.2019. Królewski Majdan - Mielec

Czwarty dzień swojej pielgrzymki Robert zaczął od śniadania na plebanii parafii św. Józefa w miejscowości Królewski Majdan, gdzie noclegu udzielił życzliwy ksiądz. Potem cały dzień szedł drogą przez puszczę. Piękne widoki, cisza i dziewicza przyroda, tylko zimno się zrobiło i wrócił dziwny ból nóg. Ale trzeba iść. Dzięki temu jest co ofiarować. Całą drogę trwa różaniec. Koło wojskowego poligonu minęła go ciężarówka pełna młodych żołnierzy. Na widok jego kostura w kształcie krzyża z szacunkiem pochylili głowy. Tuż przed Mielcem przy stacji benzynowej dwie dziewczyny pytają kim jest i co to za wędrówka. Słysząc wyjaśnienia jedna z nich biegnie do restauracji i po chwili wraca z wielkim gorącym kebabem! Bóg jest dobry. Na koniec dnia w kościele na przedmieściach Mielca trafił na adorację Eucharystyczną. Z radością i ulgą zdjął plecak żeby uklęknąć i podziękować za cały miniony dzień. Na pytanie o możliwość noclegu ksiądz jest lekko zaskoczony. Tłumaczy, że niestety ale ma wizytę kapłana-rekolekcjonisty, który zajął jedyny wolny pokój. A więc nici z noclegu. Z błogosławieństwem, zmęczony ruszył dalej. Po zmroku ciężko pytać gospodarzy, poza tym zmęczenie nóg jest zbyt silne żeby wędrować dalej. Gdy pojawia się napis "Hotel Polska" postanawia naruszyć żelazny budżet i wynająć pokój. Do tej pory udawało się dostawać miejsce do spania od dobrych ludzi. Nazwa hotelu przypomina, żeby przed snem zmówić modlitwę za ojczyznę. Bogu niech będą dzięki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...