czwartek, 6 września 2018

04.09.2018 r. Dębno - Witnica

. Relacja Tomka S. Dzisiaj na porannej Eucharystii, która odbyła się o 9: 00, Ksiądz Proboszcz poprosił mnie, abym powiedział kilka zdań o pielgrzymce. Po rozpoczęciu zapowiedziany podchodzę do ambony modląc się przed tym do Ducha Świętego. Powiedziałem o naszej pielgrzymce, w której biorę udział i dalej uczestniczyłem w Eucharystii. Po Jej zakończeniu ludzie ustawili się w kolejkę i zaczęli wpisywać intencje. Ksiądz salezjanin, który odprawiał eucharystii zaprosił mnie na kawę. Porozmawialiśmy trochę o pielgrzymowaniu i obecnych sytuacjach, które się dzieją na świecie. Bardzo ucieszył się, że jest pielgrzymka w intencji o pokój w Polsce i na świecie. Po zakończeniu rozmowy zabrałem swoje rzeczy i ruszyłem w drogę. Chciałbym tutaj bardzo serdecznie podziękować paniom kucharkom za pyszne śniadanie i kanapki na drogę. Po wyjściu z miasta początek drogi nie był łatwy, ponieważ wyłożona ona była nierówną kostką brukową przez kilka pierwszych kilometrów. Od początku tej drogi rozpocząłem odmawiać Różaniec w głównej intencji jak i we wszystkich intencjach, które niosę w plecaku zapisane w zeszycie. Po odmówieniu wszystkich tajemnic całego Różańca otrzymałem ogromny prezent w postaci niesamowitych widoków i spotkałem pięknego konia w zagrodzie w oddali. Gdy go zawołałem, przyszedł przywitać się ze mną, po czym niespodzianką okazało się to, że nie był sam bo zanim przyszło jeszcze pięć innych. Każdy z nich przywitał się ze mną i poszedłem dalej w drogę. Bóg daje niesamowite prezenty. Przez całą drogę do Mosiny nie spotkałem nikogo oprócz zwierząt. Zachwycam się pięknem natury, którą stworzył Bóg. Mimo ogromnego bólu nóg, który mnie dzisiaj spotkał na drodze z Dębna do Witnicy cały czas odmawiałem Różaniec z przerwą na Koronkę do Bożego Miłosierdzia. W Mosinie spotkałem pod sklepem Mietka i Piotrka. Chwilę porozmawialiśmy o pielgrzymowaniu i o Bogu i szybko ruszyłem w drogę. Do kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Witnicy dotarłem 18 minut przed Eucharystia. Jak tylko wszedłem do środka, zacząłem się modlić, dziękować i uwielbiać Boga za trud dzisiejszego wędrowania. Po kilku minutach podszedłem do zakrystii i w szybkim tempie przekazałem Księdzu Proboszczowi informacje skąd i dokąd idę. Ksiądz po wylegitymowaniu mnie zgodził się na wystawienie ikony i poprosił mnie, abym po Eucharystii opowiedział parafianom o pielgrzymce. Na końcu ludzie zaczęli się wpisywać do zeszytu intencji. Dziękuję Matce Bożej i Trójcy Przenajświętszej za dzisiejszy trud pielgrzymowania. Dodatkowo chciałem też podziękować wszystkim, którzy duchowo pielgrzymują. Wiem i czuję, że jest to ogromne wsparcie dla wszystkich pielgrzymów, którzy biorą udział w tej pielgrzymce. Z Bogiem. Tomasz Staniszewski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...