czwartek, 2 sierpnia 2018

31.07.2018r.Międzygórze- Międzylesie. Rano przed Eucharystią cisza w Kościele, która tak prosto mówi, że tu jesteś kochany. W ołtarzu głównym Święty Józef z Dzieciątkiem daje o tym świadectwo. Eucharystia. Ksiądz Franciszek - Misjonarz Krwi Chrystusa - wprowadza nas w to wielkie Misterium, wybiera czytania ze wspomnienia św.Ignacego Loyoli. W Ewangelii mocno wybrzmiewa:"Kto nie bierze swego krzyża a idzie za Mną, nie może być moim uczniem." Komunia Święta pod dwiema postaciami. Bóg porusza moje serce i umacnia wiarę. Ksiądz zabiera nas na śniadanie. W tym domu, przy stole dzieje się komunia. Otrzymałyśmy nie tylko nocleg i posiłek, ale także wielkie dobra duchowe. Na koniec ksiądz udziela nam błogosławieństwa na drogę i całuje pielgrzymkowy krzyż. Droga nie była dziś długa, bo zaledwie 18 km, ale nie była też łatwa. Pokonywanie kilometrów jest łatwiejsze od pokonywania własnych słabości i wad. Panie Jezu Chryste, Synu Boga Żywego zmiłuj się nad nami. Piękne krajobrazy i widok żniwiarzy. Do Międzylesia docieramy po 15.00. Wychodzi po nas Pan Władysław i zaprasza do swego domu. Przed wejściem czytamy napis, że w tym domu panuje radość, miłość i szczęście, a po przekroczeniu drzwi bardzo szybko dostrzegamy, że tak jest naprawdę. Przeżywam kontynuację tego, czego doświadczyłam na Eucharystii. Roczny Gabriel podbiega do wystawionej ikony Matki Bożej, zdejmuje Ją sprawnie ze stojaczka i czule całuje. Mam wrażenie, że On głęboko spotyka się z Maryją, a my w tej chwili tylko trochę w tym wydarzeniu uczestniczymy. Po kilku minutach podbiega i wyciąga malutkie rączki do naszego pielgrzymkowego Krzyża. Kiedy Mama Go podnosi, obejmuje rączkami krzyż i składa czuły pocałunek w taki sam sposób jak dziś rano kapłan błgoslawiący nam na drogę. Ewangelia mówi, "Kto nie bierze swego krzyża..." Gabrielek pokazał mi w jaki sposób mam brać ten krzyż. Prostota i Miłość. "Jeśli się nie staniecie jak dzieci.." .Pani Agnieszka częstuje nas wyśmienitym obiadem, kawa, ciasto pieczone przez Asię i ciasto robione przez Madzię.Otrzymujemy wszystko, o czym może zamarzyć pielgrzym. Posiłek, mycie, pranie, odpoczynek i piękne spotkanie. W tym domu oddycha się Miłością. Maryja uczyniła tutaj już bardzo wiele, ale nie przez przypadek wybrała ten dom na drodze swojej wędrówki. Wspólna modlitwa, a później Maryja wędruje do górnej części domu na rodzinne spotkanie. Wielkie rzeczy nam Pan uczynił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...