czwartek, 30 sierpnia 2018

29.09.2018 r. Cybinka - Słubice

W nocy nie mogłem spać.. Pierwszy raz w życiu miałem silne ataki bólu mięśni nóg. W sumie ucieszył mnie, bo mogłem ofiarować to cierpienie. Rano, gdy się modliłem, pojawiły mi się słowa: stanąć w prawdzie. Przy przepysznym śniadaniu Ksiądz proboszcz, który mnie gościł, powiedział jak ważne jest stanięcie w prawdzie o sobie samym, o swoich grzechach. Wychodząc z Cybinki wyjąłem różaniec modląc się powierzałem intencje i dzień dzisiejszy Maryi. Cichutko usłyszałem tylko módl się za Marka, nie wiedząc o co chodzi modliłem się pokornie. Rozważając słowo "stawać w prawdzie" zacząłem rozmyślać o Zwiastowaniu, o tym że Maryja znała prawdę o sobie i swoim położeniu. Zrozumiałem wtedy bardzo mocno że nie można doświadczyć Bożej Miłości, bez doświadczenia swojej słabości. Zacząłem wtedy dziękować za ból w nocy, za doświadczenie swojej słabości, w miejscu którym myślałem że jestem mocny. Mijały kilometry, a ja kroczyłem do celu, który dziś sobie obrałem. W okolicach Świecka, zatrzymałem się, by poczekać na przyjaciół którzy wybierają się do Berlina (skąd poleca na wakacje), a przy okazji podrzuca mi butelkę wody. Po spotkaniu z Piotrkiem i Martyną i błogosławieństwie im na drogę ruszam dalej. Parę set metrów dalej spotykam pana Marka. Daje mu obrazek ikony którą niosę. Zaczynamy rozmowę o jego chorobie, chorobie jego żony, opowiada mi swoją historię prosząc o modlitwę. Obiecuję mu modlitwę i niesienie Jego intencji. Sam nie wiele mam, ale podzieliłem się z panem Markiem. Jeśli ktoś jest z okolic Krosna Odrzańskiego i chciałby jakoś pomóc panu Markowi proszę o kontakt w wiadomości prywatnej. Żegnam się z p. Markiem, zerkam na zegarek czas na Koronkę. Powierzam wszystkie intencje Miłosierdziu Bożemu. W momencie, gdy kończę Koronkę spotykam kobiety pracujące na ulicy. Daje im obrazki ikony i pytam o intencje. Ostatnia imieniem Lucy zaczyna opowiadać mi, że nie chce już tak pracować, chce zmienić swoje życie, zacząć od nowa. Opowiadam jej o tym, jak ważna jest w oczach Boga skoro Jego syn umarł za nią. Pytam się czy chce zaprosić Go do swojego życia, z wielką radością mówi że tak. Modlimy się chwilę, na koniec daje jej różaniec który miałem zapasowy i powierzam ja w opiekę naszej Mamie. Żegnam się i udaje się w kierunku parafii, w której mam nocleg. Wchodząc do Słubic wyciągam różaniec i powierzam całe miasto Maryi. Na moście łączącym Słubice z Frankfurtem modlę się krótko o pokój na świecie. W końcu docieram do parafii pw. Ducha Świętego, gdzie ikona jest wspaniałe przywitana w czasie nowenny, a potem Eucharystii. Po Mszy św był czas bym miał łaskę pomodlić się i powierzyć całe miasto i parafie Mamie. Ustawiła się długa kolejka do zeszytu z intencjami, co mnie niezwykle cieszy, że będę mógł też w tych intencjach ofiarować swoje trudy. Patryk Sokalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...