poniedziałek, 27 sierpnia 2018

26.08.2018 r. Matki Bożej Częstochowskiej . Lubsko- Gubin.

26.08.2018 r. Matki Bożej Częstochowskiej . Lubsko- Gubin. Rano Eucharystia - Życie! Mówię też małe świadectwo pielgrzymkowe o roli Maryi w naszym życiu. Później obfite śniadanie, błogosławieństwo i w drogę. Wychodząc plebanii zapisuje się w mojej pamięci: "Uśmiechnięte Dobro" Tu zostałam nim obdarowana. Ruszam z moimi stałymi hymnami i różańcem. Podczas modlitwy radosnymi tajemnicami doznaję wielkiej radości. I w wietrze również przyszedł Pan. Po kilku kilometrach zatrzymuję się na dłuzej w Górzynie w Kościele pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Na ścianie wisi akt poświęcenia się Kościoła Niepokalanemu Sercu Maryi z podpisami (chyba) mieszkańców. Dziękuję Bogu. Idę dość szybko. Jest chłodno. Patrząc w piękne niebo myślę o Maryi, o Pielgrzymach wędrujących na Jasną Górę, o Ślubach Jasnogórskich... Ewangelia o cudzie na weselu w Kanie Galilejskiej... Brak wina... W naszej "Kanie" może brak miłości, brak wiary, brak szacunku, brak zdrowia, brak perspektyw, brak nadziei. Jeśli jednak zaprosimy Maryję do naszego życia i oddamy nasze sprawy w Jej ręce, Ona wie jak zaradzić. Pospiesznie zanosi je Synowi. Cuda w obfitości. Znowu radość, moja bratowa Milena proponuje wspólny różaniec w odległości. Informujemy się przez sms i jednocześnie modlimy się tajemnicami światła. Dziś długi odcinek, więc przerwy krótkie. Po południu czuję zmęczenie, pragnienie i głod. Od Zgorzelca widzę dużą różnicę. Na tym terenie niemalże nie spotykam ludzi w wioskach, czasem ktoś przejdzie, ale to jedna, dwie osoby. Ludzie schowani za szczelnymi ogrodzeniami. W lesie jakoś żywiej- ptaki, sarny i ja też głośno śpiewam. Do Gubina, do parafii Matki Bożej Fatimskiej docieram o 17.00. Ksiądz proboszcz Grzegorz poinformowany przez proboszcza z Lubska już od rana mnie zaprasza. W drzwiach wita mnie Ksiądz Tomek. Niesamowicie gościnny człowiek. Czuję dziś ogromną wdzięczność za każdy kęs chleba podczas kolacji. O 18.00 Eucharystia. Jeśli Maryja przyjmie intencje, to Komunię św ofiaruję za tutejszych kapłanów i parafian. Kilka słów o pielgrzymce i zabieranie w drogę intencji. Czasem ktoś daje nam ofiarę. Jestem wdzięczna, bo czasem w drodze potrzeba, a czasem spotykamy kogoś, kto potrzebuje wsparcia, jednak o wiele bardziej potrzebujemy modlitwy. Jutro drogę rozpoczyna Patryk. Wstawiajcie się za nim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...