poniedziałek, 13 sierpnia 2018

11.08.2018 r. Pisarzowice- Kowary. Rano poszliśmy na Mszę św. w Kościele Piotra i Pawła w Kamiennej Górze. Ksiądz Proboszcz serdecznie nas przywitał, postawił ikonę na ołtarzu i poprosił, byśmy przed Eucharystią opowiedzieli o pielgrzymce, zachęcił również parafian do włączenia się w duchowe pielgrzymowanie i zawierzenie Maryi. Piękną wspólna modlitwa. Nakarmieni Słowem i Ciałem Chrystusa, że szczególnym blogosławienstwem ikoną ruszamy do Pisarzowic, gdzie wczoraj zakończyliśmy drogę. Jest już dosyć późno, ale mamy dziś niewiele kilometrów do przejścia i mamy w planie wrócić do Mamy Tereski pomóc przy żniwach. Od razu zaczynamy modlitwę różańcową. Dochodzimy do bardzo dziwnej miejscowości Czarnów. Na początku wioski mija nas młoda kobieta z dzieckiem i cieszy się naszym widokiem. Mówi nam, że poza dwoma domami w tej wiosce, wszyscy pozostali, to przeróżne sekty. Zapewniamy o modlitwie, zatrzymujemy się zatem w tym miejscu na przeciw światyni Nowe Śantipur hare kryszna i odmawiamy kolejny różaniec. Po nim ruszamy dalej, w głąb wioski. Tam już coraz więcej i coraz gorszych symboli szatana. Nie tylko symboli... Różaniec....Artur mówi, że w życiu już wiele widział i trochę wie o tych środowiskach, ale obraz tej wioski bardzo go szokuje. Modlimy się różaniec. O Pio mówi, że Tylko jedno Zdrowas Maryjo dobrze odmówione wstrząsa całym piekłem, więc i z pewnoscią wstrząśnie tym miejscem. Ave Maria. Po przejściu tej wioski idziemy pięknym szlakiem. Zatrzymujemy się na odpoczynek i czytamy adhortację. Dziś przypada rozdział o walce, czujności i rozeznaniu. Papież Franciszek wyraźnie mówi o podstępach i walce z diabłem- księciem zła. Podkreśla, że w modlitwie Ojcze nasz każdego dnia modlimy się, by Ojciec uwolnił nas od złego, który jest istotą osobową i wciąż nas dręczy. Mamy być przebudzeni imieniu, chodzący w Świetle i Miłości Pana. Widzimy jak nie przypadkowe są te nasze zatrzymania przy Gaudete et Exultate. Ruszamy w drogę z kolejnym różańcem. Do Kowar docieramy szybko. Młodzi ministranci otwierają nam kościół, zapraszają do modlitwy, obdarowują przewodnikami. Bardzo mnie cieszą takie gesty. Chrześcijaństwo. Tutaj pielgrzymkę kończy Heniek. Wniósł w naszą wspólnotę wiele dobra, łagodności, pięknych spostrzeżeń, specjalista od tych terenów. Dziękujemy Bogu za tego człowieka. Ale też pielgrzymując otrzymał światło na kolejne działania "u siebie" Dziękujemy Henryk za wspólną drogę i za Twoje wsparcie. A my, mimo tego, że pogoda nie pozwoliła na żniwa, wracamy do Tereski. Po posiłku siadamy przy Słowie Bożym. Dzielimy się wspólnie tym, co nas dotyka. Dziś Jezus uzdrawia chłopca, z którego apostołowie nie zdołali wyrzucić złego ducha. Jezus mówi, że z powodu naszej małej wiary nie przepędzamy złego. Nie można nie wrócić do naszego przejścia przez Czarnów. Zastanawiamy się, czy czegoś nie powinniśmy zrobić. Niech Maryja podpowie. Modlimy sie. A potem jeszcze grill i radosna zabawa z córką Kasią i wnuczkami Pani Teresy. Kasia proponuje wspólną modlitwę z dziewczynkami. Piękne, wzruszające. Jeśli się nie staniemy jak dzieci....Zostajemy na kolejny różaniec i Apel Jasnogórski, a Pani Teresa znowu czuwa nocą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...