Nieustanna Pielgrzymka Zawierzenia - Pielgrzymka stałego zawierzania Niepokalanemu Sercu Maryi Polski i świata poprzez nieustanną "modlitwę nogami" - cichą ofiarę trudu i pokornego trwania w dziękczynieniu.
wtorek, 25 lutego 2020
22.06.2019 Borne Sulinowo - Szczecinek
„Borne Sulinowo powstałe w latach 30-tych XX wieku, jako baza wojskowa, najpierw wojsk pancernych Wermachtu, a później Armii Czerwonej, było przez 60 lat swego istnienia miejscem bez Boga: miejscem bezmiernej pychy, krzywdy i cierpienia. Siostrom z Karmelu Matki Bożej Wielkiego Zawierzenia zrodziła się w sercu żywa świadomość, że tę ziemię trzeba przywrócić Bogu, a ziemi tej i nowym mieszkańcom, przybyszom z różnych stron Polski dać Boga. Niemiecki krzyż od ks. Martina z Niemiec i wyblakła reprodukcja ruskiej ikony M.B. Włodzimierskiej wiszące w kaplicy polskiego Karmelu „przemówiły razem”- czytam w krótkiej informacji. Reprodukcja ikony jest w moim pokoju gdzie śpię. I tak z Jego woli w tej miejscowości jest Karmel Maryi, Matki Pojednania, Matki Jezusa, który jest naszym pojednaniem. Można by długo jeszcze… Na porannej Eucharystii w kaplicy słyszymy Słowa: „Komu chcesz służyć: Bogu czy mamonie?”. „Mamona to również i pycha. Można zgrzeszyć pychą dążąc do pokory. Można zgrzeszyć pychą, kiedy człowiek chce być doskonały, moralnie lepszy. Szatana zgubił podziw dla samego siebie, narcyzm anioła”- czytam słowa kapłana.
Jak otwierają się serca to i do rozmowy klauzura nie jest przeszkodą. Rozmawiamy z dwiema siostrami. Nie ma bariery kratek. Jeżeli Duch Święty przenika obce sobie osoby to wtedy serca wychodzą na spotkanie. Tak jest tutaj. Czas jest ograniczony, bo i siostry, i my mamy swoje obowiązki. Ale razem wiemy, że mieliśmy tutaj być. Siostry to potwierdzają. - Zawsze o tej porze mamy zajęte pokoje. A te dwa były wolne. Czekały na was. Od razu wiedziałyśmy jak was zobaczyłyśmy-dodają. Jedna z nich pochodzi z tej samej rodzinnej miejscowości, co ja. –Zawsze miałam pragnienie, aby był tam Karmel. Matka Boża Cierpliwie Słuchająca usłyszała to pragnienie, więc kto wie… Jeszcze czas na śniadanie, które ochoczo przygotowała nam pani, która spała w pokoju obok. Dobro. Intencja zabrana. W drogę.
Dochodzimy do Szczecinka. Krzyż, obok niego stoi samochód i starszy pan. - Pan Józef? Pytam a raczej stwierdzam fakt. Podchodzimy bliżej. – Pamięta Pan nasze spotkanie tak dwa lata temu? – pytam. – Tam przy kapliczce Matki Bożej – uśmiecha się, odpowiadając. - A dzisiaj pod krzyżem – dopowiadam. Krótko mówię, co tutaj robimy, i że właśnie szliśmy do niego do domu… - Samochód mam pełny, ale do mnie to już niedaleko czekam na was-kończy. Wsiada do swego terenowego pickupa i odjeżdża. Aha, taki szczegół, pan Józef ma 90 lat…
- Jak chyba śnię- mówi Tomek. – Tu chyba jakiś film kręcą-śmieje się. - Prowadzisz mnie do tego pana, opowiedziałeś mi wcześniej wasze spotkanie, wychodzimy zza zakrętu, a on w tym miejscu, o tej porze, jakby na nas czekał… Chwilę postaliśmy, pijąc colę i zanim ruszyliśmy, pan Józef przyjechał po nas… - A nie mogłem się na was doczekać, wyrzuciłem klamoty, co będziecie szli, wsiadajcie – rzuca, uśmiechając się. A zostało nam tak z 200 m do jego domu…
Moje spotkanie z panem Józefem było prawie dwa lata temu w święto Najświętszego Imienia Maryi. Szedłem wtedy z takim młodym 19-letnim chłopakiem z Koszalina do Sanktuarium w Górce Klasztornej.
„W wiosce pomiędzy Bobolicami a Drzonowem widzimy klęczącego mężczyznę przy kapliczce z figurą Matki Bożej, który białą farbą odnawia cokół. Mówię, że piękna kapliczka. Pan odpowiada, że przyjeżdża tu ponad trzydzieści kilometrów, aby o nią dbać. - Nikt w wiosce nie chce się tym zająć? – pytam. Pan uśmiecha się i milczy. Mówię, że Matka Boża odda mu za to jego oddanie wiele łask. Starszy pan mówi, że widzi, iż nie jesteśmy zwykłymi podróżnikami z plecakami i po chwili daje nam świadectwo. Ale wpierw przedstawiamy się sobie. Pan ma 88 lat i ma na imię Józef. To, o czym nam opowiada wydarzyło się 3 maja 2013 r. w Medjugorie. Wielokrotnie łamie mu się głos, gdy wspomina, gdy przed figurą Matki Bożej na Górze Objawień zatopiony w modlitwie dziękczynnej poczuł jak Maryja głaszcze jego ramię… „ Zakończę w tym miejscu tę historię. Może, kiedyś przy innej okazji dokończę…
Co jeszcze ważnego odnośnie domu pana Józefa? Pan Józef jest wdowcem, razem z córką prowadzi dom modlitwy o. Szarbela. To inicjatywa ks. Jarosława Cieleckiego. Podczas ostatniej spowiedzi przed Drogą Eucharystii kapłan dał mi w konfesjonale obrazek z modlitwą św. Charbela. Ja i tak modliłem się codziennie za jego wstawiennictwem, ale przyjąłem to, jako potwierdzenie tego, gdzie Matka Boża Cierpliwie Słuchająca ma zakończyć nasz etap wędrowania.
Do wieczora trwały nasze rozmowy. Ugoszczeni, wszyscy tryskający radością. Boży dom. W tym miejscu przenika się i Fatima i Medjugorie. I Karmel i św. Szarbel. Wiele obopólnych świadectw. Opowieść o cudownym uzdrowieniu w zeszłym roku córki pana Józefa ( a już żegnała się z tym światem) za wstawiennictwem Matki Bożej z Gidel. Cudowny zapach rozszedł się po sali szpitalnej z małej figurki Matki Bożej, którą pani Ewa otrzymała i nastąpiło całkowite uzdrowienia z raka… Na koniec jedziemy z gospodarzem pod kapliczkę, która wspólnie z innym przyjacielem postawili… Cudowne chwile, cudowny czas. Matka Boża Cierpliwie Słuchająca odpoczywa czekając na kolejnych pielgrzymów a co na nich czeka, tego dowiedzą się jak się tam już znajdą…
Dziękujemy z Tomkiem za modlitwy, wszelkie ofiary w naszej intencji Drogi Eucharystii.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
09.05.2020 Maryniec – Złotów
Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...
-
Wczoraj wieczorem moja siostra zrobiła mi niespodziankę, bo przyjechała do mnie, aby razem kroczyć do Rokitna. Roman, który przyjął mnie n...
-
Dziś wielka radość i dziękczynienie. Dzieje się kolejny CUD. Wczoraj s. Assumpta wyraziła swoje pragnienie, by na koniec Drogi Eucharystii ...
-
Etap 3 Nieustanej Pielgrzymki Zawierzenia PRZEZ MARYJĘ DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSA Kochani! ZAPRASZAMY :) 25 marca 2020 r rozpoczynamy ko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz