poniedziałek, 17 czerwca 2019

24.05.2019 Matki Bożej Wspomożycielki wiernych. Dzierżoniów- Świdnica.

W środę Karolina z Wojtkiem zanieśli Matką Bożą do Sióstr Elżbietanek w Dzierżoniowie, gdzie została aż do dziś. Siostry mają remont, także w kaplicy, więc Matka Boża w pokoiku cierpliwie słuchała żarliwych modlitw sióstr. Prócz swoich spraw w modlitwie polecały szczególnie kapłanów. Kiedy dotarłam, Siostra Przełożona Dominika serdecznie mnie przyjęła, poczęstowała smacznym obiadem i chwilkę porozmawiałyśmy ciesząc się spotkaniem. Jak dobrze wchodzić do takiego domu, gdzie jest wiara, modlitwa, miłość i służba. Siostry prowadza tu Zakład Opiekuńczo- Leczniczy. Wychodzę około 14.30 i wybierając drogę dużo dłuższą, ale bezpieczniejsza. Idąc zachwycam się pięknem przyrody i modlę się nieustannie. Jest tyle ważnych intencji. Ofiarowuje moje zachwyty, pokój który wypełnia me serce, ból, trud i ciężar plecaka. Gorącą modlitwa otaczam diakonów, szczególnie polecam "moje dziecko" Radka, którzy jutro przyjmą święcenia kapłańskie w katedrze świdnickiej. Idę bardzo wolno, z trudem stawiam każdy kolejny krok. Już dawno nie było mi tak ciężko fizycznie w drodze. Ale to, co w duszy, dzisiejsza Ewangelia i widoki, daleko wyprzedzają zmęczenie. Do Świdnicy, do naszych Sióstr docieram przed 20.00. Tu znowu u siebie. Bardzo ciepłe przyjęcie pielgrzyma, obfita kolacja, siostrzane pogawędki z Siostrą Jonaszą. No i jeszcze porządna kąpiel. Jednak jeden obrazek bardzo poruszył moje serce. Gdy weszłam, by przywitać się z pozostałymi Siostrami, przełożona Marcelina i S. Edyta karmiły staruszkę- siostrę Leonardę. Było w tym tyle miłości, czułości, cierpliwości i pogody ducha, że aż wyrywało się: "zobaczcie jak one się miłują" Matka Boża na ołtarzu zasłuchana w modlitwy sióstr. Mają tu siostry wiele trosk, zwłaszcza z budynkiem szpitalnym. Tobie Maryjo zawierzamy tę sprawę. Dziś oglądałam piękne oblicze mojego Zgromadzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...