wtorek, 31 lipca 2018

29.07.2018 Kłodzko- Bystrzyca Kłodzka. Docieramy do Kłodzka, do parafii Matki Bożej Różańcowej na Mszę św. o godz. 10.30. To najważniejszy moment tego i każdego dnia. Po Eucharystii Darek przekazuje nam (s. Bernadetcie i s. Assumpcie Ikonę Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej. Później jeszcze siadamy na ławeczce nad rzeką i Darek opowiada o działaniu Boga i Maryi podczas tygodniowej drogi. Piękne, poruszające słowa, które dodają zapału, bo zarówno ja jak i s. Bernadetta miałyśmy sporo oporów i zniechęceń przed podjęciem tego odcinka. Idziemy. Jest ponad 30 °C. Fizycznie bardzo trudno, więc zaczynamy śpiewać, to co zawsze gdy pielgrzymujemy razem: Witaj Gwiazdo Morza, Przybądź Duchu Święty, a potem już przechodzimy w różaniec. Modlitwa bardzo pomaga nie skupiać się na sobie. Dochodzimy do maleńkiej miejscowości i chcemy usiąść pod krzyżem. Z daleka dobiega nas rozmowa mężczyzn: " Może są głodne, może chcą pić". Pan Kazimierz zaprasza nas na swoje podworko. Siadamy w cieniu. Najpierw uzupełnienie płynów, za chwilę mlode malzenstwo Pani Kinga i Pan Karol serwują nam lody, zajadamy się arbuzem. Córeczki przyglądają nam się bardzo uważnie. Serdeczne rozmowy i pożegnanie. Byliśmy " tacy swoi" Idzie się już troszeczkę lżej, ale słońce daje o sobie mocno znać. Dochodzimy do Żelazna. Tam festyn jubileuszowy: Lato na ludowo. Nie zamierzałysmy się bawić, ale rozglądamy się z drogi, czy jest kawa. Podchodzi do nas Ania z OSP i zaprasza do ich stolika. Razem z Alą szybko o nas zadbaly. Przepyszna kawa, ciasto. Trochę opowiadamy o pielgrzymce, trochę żartujemy. Alicja proponuje że nas doprowadzą niosąc nasze plecaki i bez czekania na odpowiedź już ma mój na swoich plecach. Też chcą ponieść Maryję. Wskazują nam najlepsza drogę i ruszamy z różańcem. Do Bystrzycy docieramy po 19.00, gdzie już nas wyczekuje Marta i Jej córeczki. Już przed wejściem do domu czujemy się u siebie. Boży człowiek, Boży dom. Przychodzi również Asia, która miała bardzo duży udział w tym, że możemy tu być. Piękne rozmowy, wspaniałe świadectwa działania Maryi w naszym życiu. Rozmawiamy jednym językiem Zawierzonych Maryi. Jemy smaczna i obfitą kolację. Od momentu wejścia do tego domu, czuje się jak bym była w Betanii u Marty przyjaciółki Jezusa. Wspólny różaniec w intencjach, w których prosi Marta. Matka Boża słucha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...