poniedziałek, 2 lipca 2018

02.07.2018 r. Relacja Kasi Sobczyk

Chciałabym rozradowac serca wasze dzisiejszym faktem jak Bóg działa w naszych sercach i sercach ludzi. Proszę, jeśli czytasz i widzisz słowo "Bóg"-nie przerywaj. Dziś wyruszyłam z koleżanką Gosia, mieszkająca w Łodzi z Kościeliska pod Zakopanem w Nieustannej Pielgrzymce Zawierzenia. Wedrujemy z Matką Boża Cierpliwie Słuchająca do Żywca. Dzis pokonane 31 km. Przed nami ponad 60 km. Omadlamy osoby, które chcą nam zaufać i przekazać swoje intencje w modlitwie Najświętszej Matce. Dziś w Ewangelii uslyszelismy, że lisy mają swe nory a Syn Boży nie ma gdzie głowy położyć. Tak się dziś w naszym pielgrzymowaniu wydarzyło. Najpierw pęcherze, przez które opoznialam nasza wędrówkę, następnie chwała Bogu za "zindyce" ( mleko z owcy skwaszone) bacy Stanisławowi, szlak papieski. To opóźnienie dało szansę by zawierzając się Maryi szukać noclegu po domostwach. Muszę napisać że zdajemy się na opatrzność Boża podczas pielgrzymowania i nie mieliśmy ustalonego noclegu. Bylo już pozno, blisko 21, gdy podjelismy decyzje, że dojdziemy jeszcze 5 km do miejscowości i tam podzwonimy czy ktoś nas przenocuje. Okazało się, że z powodu wakacji nie będzie dziś możliwości z noclegiem. No dobrze, zawierzamy się Maryi i albo śpimy pod gołym niebem albo pytamy po domostwach w sprawie gosciny. Koniec końców przez dobrych ludzi z Piekielnika zostaliśmy przetransportowani na nocleg by następnego dnia wrócić i uczestniczyć we Mszy Swietej. Nie dosc, że nas zawieźli to opłacili nasz nocleg. Odpowiedź jest jedna: warto ufać i zawierzyć swą drogę Maryi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

09.05.2020 Maryniec – Złotów

Rano jesteśmy na Mszy św. w Złotowie, po której Justyna odwozi mnie z powrotem na trasę. W uszach piękny śpiew ptaków i Słowa Jezusa: „Fi...